Niektórzy nie widzą od urodzenia, inni wzrok stracili dużo później. Osoby z dysfunkcją
wzroku przełamują bariery i na rowerach zwiedzają Warmię i Mazury. Tworzą duety z
w pełni sprawnymi osobami i biorą udział w rajdzie rowerowym tandemów.
Mirosław Cibor, zanim skończył 19 lat, świat mógł podziwiać we wszystkich jego barwach.
Później zaczął tracić wzrok: —
Kiedyś czynnie uprawiałem różne formy sportu. Byłem m.in. mistrzem Małopolski kometki
halowej. Później jeździłem na pojedynczym rowerze. Musiałem jednak przestać, bo zacząłem
stanowić zagrożenie dla innych
. W pamięci wciąż ma jednak obrazy sprzed tamtego czasu. Teraz może je sobie przypominać
dzięki rowerowemu rajdowi tandemów.
Podczas czterodniowego rajdu uczestnicy pokonają około 290 km. Dla 17 osób z dysfunkcją
wzroku, ale też i dla ich przewodników, taka podróż to przełamywanie barier: —
Dla nich jest to przede wszystkim niesamowita satysfakcja oraz przyjemność, że żyją
i funkcjonują jak ludzie widzący
— mówi Katarzyna Salewska, współorganizatorka rajdu.
Dzięki inicjatywie Fundacji „Niewidomi na Tandemach”, niewidomi i ociemniali, czyli
ci, którzy wzrok stracili z czasem, mogą poznawać Polskę. Po rajdzie po województwie
warmińsko-mazurskim, kolejne osoby będą zwiedzać zachodniopomorskie.